Relacje tworzymy niemal każdego dnia – w rodzinie, pracy, z partnerem, przyjaciółmi, a także sami ze sobą. To właśnie one dają nam poczucie bezpieczeństwa, bliskości, akceptacji i sensu. Wpływają na nasze samopoczucie, rozwój osobisty, zdrowie psychiczne i poczucie tożsamości. Ale relacje to też lustro, w którym odbija się to, kim jesteśmy, co czujemy i jak myślimy o sobie oraz o innych. Stanowią przestrzeń, w której najpełniej ujawniają się nasze potrzeby emocjonalne, mechanizmy obronne, style komunikacji oraz schematy wyniesione z dzieciństwa.
Relacje zaczynają się w dzieciństwie
Choć możemy mieć wrażenie, że nasze relacje „tu i teraz” są oddzielone od przeszłości, to psychologia jasno pokazuje, że wiele z tego, jak zachowujemy się w bliskich związkach, ma swoje korzenie w dzieciństwie. Opierając się na badaniach nad więzią dziecka z opiekunem, John Bowlby, brytyjski psychiatra i psychoanalityk, wskazał, że sposób, w jaki byliśmy kochani i uspokajani w dzieciństwie, tworzy matrycę, według której funkcjonujemy w dorosłych relacjach:
• styl bezpieczny pozwala na budowanie zdrowych, stabilnych więzi, w których istnieje miejsce na bliskość i autonomię,
• styl lękowy może objawiać się nadmiernym przywiązaniem, zazdrością i lękiem przed porzuceniem,
• styl unikający wiąże się często z emocjonalnym dystansem i trudnością w angażowaniu się.
Łatwo więc wywnioskować, że jeśli jako dzieci czuliśmy się kochani, zauważani i ważni, najczęściej łatwiej budujemy zdrowe, bezpieczne więzi. Ale jeśli dorastaliśmy w atmosferze lęku, chaosu, braku czułości albo byliśmy zmuszeni do bycia „grzecznymi” i tłumienia emocji, nasze dorosłe relacje mogą być trudniejsze – możemy bać się bliskości, unikać konfliktów albo zbyt mocno przywiązywać się do drugiej osoby. I choć te wzorce nie są wyrokiem, mają silny wpływ na to, jak interpretujemy zachowania partnera, jak radzimy sobie w konflikcie i jakiej relacji pragniemy. To nie znaczy, że nie da się tego zmienić, ale najpierw trzeba to zauważyć.

Czy w relacjach jest miejsce na rachunek zysków i strat?
W każdej relacji – przyjacielskiej, rodzinnej czy romantycznej – naturalne jest to, że chcemy czuć się potrzebni, ale też oczekujemy czegoś w zamian. Teoria równości pokazuje, że ludzie dążą do sprawiedliwości w relacjach. Z kolei autorzy teorii wymiany społecznej, zauważyli, że relacje opierają się nie tylko na emocjach, ale także na bilansie zysków i kosztów. Nie oznacza to jednak wyrachowania – w bliskich relacjach „koszty” i „zyski” mają często charakter emocjonalny: zaufanie, wsparcie, troska, bezpieczeństwo. Gdy przez długi czas dajemy więcej, niż dostajemy, może pojawić się złość, frustracja, a nawet poczucie bycia wykorzystywanym. I odwrotnie – gdy tylko bierzemy, a nie jesteśmy obecni emocjonalnie dla drugiej osoby, relacja przestaje być równa. W zdrowej więzi ważna jest równowaga – nie matematyczna, ale emocjonalna. Chodzi po prostu o balans – o to, by obie strony czuły się ważne i widziane.
Bez szczerej komunikacji trudno o prawdziwą bliskość
Czasem wydaje nam się, że relacja nie działa, bo „coś się zmieniło”, albo że „druga osoba się oddaliła”. Często jednak problem tkwi w komunikacji. Jeśli nie potrafimy mówić bez oskarżeń o swoich emocjach i potrzebach, trudno się dogadać. Jeszcze trudniej, jeśli nie umiemy słuchać, bo właśnie autentyczne słuchanie – z empatią, bez przerywania i oceniania – buduje zaufanie. I odwrotnie – unikanie rozmów, domyślanie się lub tłumienie emocji prowadzi do narastających napięć. Czasem pomocna bywa metoda porozumienia bez przemocy, która uczy, jak mówić o sobie, nie raniąc innych. Niezwykle istotne jest więc rozwijanie języka empatii – zarówno w kierunku innych, jak i w stosunku do siebie. Umiejętność rozpoznania swoich potrzeb, jasnego ich komunikowania, słuchania bez oceniania i reagowania z szacunkiem buduje relacje odporne na kryzysy.

Relacja to proces, nie gotowy produkt
Zdrowe relacje nie są czymś danym raz na zawsze – są procesem, który wymaga zaangażowania, otwartości na zmianę i gotowości do przyjęcia odpowiedzialności za własne reakcje. Psychologia współczesna coraz częściej podkreśla, że nie istnieją relacje idealne, wolne od napięć czy kryzysów. Tym, co odróżnia relacje zdrowe od toksycznych jest nie brak konfliktów, lecz sposób, w jaki się z nimi obchodzimy. Czy potrafimy o nich rozmawiać? Czy potrafimy się do siebie zbliżać mimo różnic? Czy jesteśmy gotowi naprawiać, a nie tylko unikać? Prawdziwa bliskość nie polega na tym, że zawsze się zgadzamy, ale że potrafimy być razem nawet wtedy, gdy jest trudno. To umiejętność powrotu do siebie po kłótni, a nie unikania jej za wszelką cenę.
To, w jakim domu dorastaliśmy, jak nas traktowano, jakie relacje obserwowaliśmy jako dzieci – zostaje z nami. Ale nie oznacza to, że jesteśmy skazani na powtarzanie tych samych schematów. Im bardziej jesteśmy świadomi tego, co niesiemy ze sobą, tym łatwiej nam coś zmienić. Możemy nauczyć się mówić „nie”, nawet jeśli wcześniej byliśmy zbyt ulegli. Możemy nauczyć się ufać, jeśli kiedyś nas zawiedziono. Możemy budować nowe relacje – bardziej dojrzałe, zdrowsze, bardziej świadome. Warto skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa lub psychoterapeuty w Centrum Zdrowia Psychicznego „Balans” w Raciborzu, by zrozumieć własne potrzeby i emocje, nauczyć się je nazywać i dzięki temu tworzyć zdrowe relacje w bezpiecznej przestrzeni.
Relacje nie są po to, by nas naprawiać – relacje mogą nas wzmacniać. Mogą sprawić, że czujemy się widziani, akceptowani i kochani tacy, jacy jesteśmy. I to właśnie czyni je tak ważnymi.
Centrum Zdrowia Psychicznego „Balans”
ul. Staszica 19/3
47-400 Racibórz
tel. 690 555 127
e-mail: kontakt@terapiabalans.pl
Jeśli znasz kogoś, kto potrzebuje wsparcia, wyciągnij do niego pomocną dłoń i wyślij ten artykuł.